sobota, 31 sierpnia 2013

Znowu zaopatrzeni w dynie...

... i znowu trzeba szukać dla nich miejsca w domu ;) Ale na krótko, bo narazie będziemy konsumować na bieżąco, a zapasy zrobimy na jesieni. Tymczasem staram się szukać coraz to nowych odmian, których albo nie widziałam nigdzie w zeszłym roku, albo takich, które mogę rzadko spotkać.
A oto moje najnowsze nabytki:




Teraz trzeba tylko postanowić jak je wykorzystać :)

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Kolejne dynie w domu i kolejna tarta

Ach, jak wspaniale wybrać się w sierpniu na bazarek i móc przebierać w dyniach :) kolejne okazy zakupione, a jutro wybieram się ponownie na łowy.
A tymczasem zapraszam na tartę.


Tarta z dynią i kozim serem

opakowanie ciasta francuskiego
ok 1 kg dyni, bez pestek
200g rolady koziej pleśniowej
1 łyżka listków świeżego tymianku
kilka ziaren czerwonego pieprzu
oliwa
sól


Piekarnik rozgrzać do 200°C. Dynię obrać, pokroić w ok 2 cm kostkę. Wrzucić do miski, wlać 2-3 łyżki oliwy, posolić i wymieszać, tak by cała dynia była pokryta oliwą. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Wysypać dynię, rozłożyć równomiernie. Piec ok 60 min, z czego ostatnie 10 min na funkcji grill. Dynia ma być miękka, może być lekko zrumieniona.

Ciasto francuskie rozwinąć. Brzegi ciasta zawinąć do środka na szerokość 1 cm. Delikatnie naciąć (nie przeciąć!) ciasto tuż przy zawinięciach. Na środek wyłożyć obciążenie, np. blaszkę do ciasta. Brzegi mają wystawać. Piec 15 min w temp. 180°C. Zdjąć obciążenie i piec jeszcze 5-10 min. Ciasto może się delikatnie zezłocić, ale nie może się zrumienić. Gdyby podczas pieczenia nadmiernie urosło na środku można przyklepać np. widelcem. Wyjąć ciasto z piekarnika.
Roladę kozią pokroić w plastry grubości 0,5cm. Na spodzie tarty ułożyć ok 400-500g kawałków upieczonej dyni. Plastry sera łamać na pół i układać pomiędzy dynią. Posypać tymiankiem, czerwonym pieprzem i wstawić ponownie do piekarnika. Piec ok 15min, aż ser zacznie się topić, a brzegi ciasta zrumienią się.





piątek, 23 sierpnia 2013

Galette z owocami

 
Soczyste, słodko - kwaśne owoce zamknięte w kruchym cieście. W sam raz na deser, gdy trwa sezon na brzoskwinie i nektarynki. Ja wybrałam naprawdę ogromne owoce. Jeśli nie trafiliście równie wielkich możecie użyć trzech sztuk.

Galette z nektarynkami, brzoskwiniami i czerwoną porzeczką

Ciasto:
225g mąki
30g cukru pudru
1/2 łyżeczki soli
125g zimnego masła
1 jajko

Mąkę, cukier puder i sól przesiać do miski. Wetrzeć palcami masło, aż masa będzie przypominała drobne okruszki. Zrobić wgłębienie w środku. Wlać roztrzepane jajko, wymieszać nożem. Szybko wyrobić ciasto - ma być miękkie, ale nie klejące. Gdyby było zbyt suche dodać odrobinę zimnej wody. Zagnieść kulę, owinąć folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez 30 min.

Nadzienie:
1 duża brzoskwinia
1 duża nektarynka
400g czerwonych porzeczek
5 łyżek brązowego cukru

W garnku zagotować wodę. Gdy zacznie wrzeć wrzucić brzoskwinię i nektarynkę, gotować 30 sekund, po czym szybko zahartować zimną wodą. Obrać ze skóry, przekroić na pół, wyjąć pestki. Następnie przekroić jeszcze raz na pół tworząc ćwiartki, a potem wzdłuż w plasterki.

Dodatkowo:
1 jajko do posmarowania ciasta
cukier puder do posypania

Piekarnik rozgrzać do 180°C. Wyjąć ciasto z lodówki. Rozwałkować na placek o średnicy 30cm.  Ułożyć pokrojone owoce po obwodzie ciasta, zostawiając 4cm odstępu od brzegu. Na środku ułożyć ok 300g porzeczek. Posypać owoce brązowym cukrem. Zawinąć brzegi ciasta na nadzienie, by dobrze przylegało do owoców.  Ciasto posmarować roztrzepanym jajkiem. Wstawić do piekarnika, piec ok 45-50 min, aż owoce zmiękną, a ciasto stanie się złociste.
Przed podaniem posypać cukrem pudrem i ozdobić pozostałymi porzeczkami.




środa, 21 sierpnia 2013

Tarta z botwinką

Z przykrością stwierdzam, że na straganach botwinki już coraz mniej. Tym bardziej warto upolować jeszcze jakiś świeży pęczek na koniec sezonu. Bo kolejna botwinka dopiero na wiosnę...
Tarta jest bez mięsa, ale syci. Spokojnie może pojawić się na stole zamiast obiadu.


Tarta z botwinką i mozzarellą
na formę o śr. 24cm

na farsz:
2 pęczki botwinki wraz z małymi buraczkami
cebulka dymka
2 ząbki czosnku
1 kula mozzarelli
oliwa do smażenia

Botwinkę dokładnie umyć, osuszyć. Buraczki pokroić w słupki, a liście i łodygi w ok 1cm paski. Dymkę i czosnek posiekać. Na patelni rozgrzać dwie łyżki oliwy, wrzucić dymkę, smażyć ok 3 min. Dorzucić czosnek i botwinkę i smażyć, aż buraczki zmiękną, a liście stracą na objętości. Ostudzić. Mozzarellę pokroić w niewielką kostkę. Wymieszać z botwiną.


Na ciasto:
260g mąki
125g zimnego masła
1/2 łyżeczki soli
1 żółtko
2 łyżki wody

Mąkę z solą przesiać do miski. Wrzucić masło i rozcierać palcami do uzyskania wyglądu bułki tartej. Zrobić wgłębienie pośrodku, wlać żółtko i wodę. Wymieszać nożem. Zagnieść szybko ciasto - ma być miękkie, ale nie klejące. Zrobić kulę, owinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce 30 min.
Po tym czasie wyjąć ciasto, rozwałkować na placek troszkę większy niż forma. Delikatnie owinąć na wałku, przenieść na foremkę. Dopasować ciasto, dociskając szczególnie do dna i boków. Nakłuć kilka razy widelcem. Na wierzch wyłożyć pergamin, wsypać obciążenie, np. fasolę, ryż. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200°C, piec ok 20min. Zdjąć pergamin z obciążeniem i piec kolejne 10min.

Masa do zalania:
2 jajka
150ml śmietany 30%
sól, pieprz

Jajka roztrzepać widelcem, wmieszać śmietankę, doprawić solą i pieprzem.

Upieczony spód wyjąć z piekarnika, wyłożyć nadzienie, zalać masą jajeczną, delikatnie wmieszać widelcem, by masa równomiernie się rozlała. Wstawić ponownie do piekarnika, zmniejszyć temp. do 180°C, piec 30 min. Podawać tartę ciepłą, dopóki mozzarella jest roztopiona.


niedziela, 18 sierpnia 2013

Dyniowe muffiny

Muffiny są niesamowicie wilgotne i aromatyczne. Są wytrawne więc idealnie nadają się np. na śniadanie. Z powodzeniem można zamrażać na później.
Przepis z programu "Pieczenie jest łatwe" Lorraine Pascale.



Dyniowe muffiny z rozmarynem
12 sztuk

Składniki suche:
2-3 gałązki rozmarynu
180g mąki pszennej
130g mąki razowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli



Listki rozmarynu posiekać. Mąkę razową przesiać, odkładając otręby zgromadzone na sitku. Wymieszać w misce wszystkie składniki (oprócz otrębów).

Składniki mokre:
2 jajka
100ml jogurtu naturalnego
275ml mleka
60ml oleju roślinnego
3 łyżki miodu
ok 300g ugotowanej dyni*

Jajka roztrzepać w misce. Dodać jogurt, mleko, olej, miód i 240g dyni. Wymieszać wszystkie składniki.

Połączyć suche składniki z mokrymi, wymieszać, niekoniecznie dokładnie.

Dodatkowo:
garść pestek dyni
papilotki - wycięte z papieru do pieczenia, kwadraty o boku 14cm


Blachę na muffinki wyłożyć papierem do pieczenia tworząc papilotki. Napełnić po równo ciastem. Posypać z wierzchu otrębami, kawałkami ugotowanej dyni i kilkoma pestkami dyni. Wstawić do nagrzanego do 200°C piekarnika. Piec 20-25 min. Wyjąć z foremki, ostudzić.





* surową dynię pokroić w kostkę (1-2cm), wrzucić do garnka, wlać 2-3 łyżki wody, gotować na małym ogniu, do miękkości.
Nie musi być to równe 300g. Ważne żeby do ciasta dodać 240g, a resztą posypać muffiny. A czy na babeczce znajdą się dwa kawałki dyni, czy pięć - to już według uznania. Głównym celem jest ładna prezentacja i podkreślenie koloru :)

sobota, 17 sierpnia 2013

Dynia! O, tak!

Nie ma innego warzywa, które kochałabym tak jak dynię. Zeszłej jesieni przywieźliśmy z Mężem do domu kilkadziesiąt kilogramów! Słowo daję - ciężko było znaleźć dla nich miejsce. Ale nie było mowy, żebym poszła na targ i nie kupiła przynajmniej kilku okazów - naprawdę, wołały do mnie z każdego stoiska.

część moich zeszłorocznych nabytków - dynia hokkaido

Uwielbiam dynię przede wszystkim za jej wszechstronne zastosowanie. Można zrobić z niej dosłownie wszystko, na co tylko wyobraźnia pozwoli. Na słodko, na wytrawnie. Do makaronu, na zupę, do ciasta, na sernik, do chleba, do gulaszu, do zapiekanek, na placki, faszerowane, jako danie główne lub jako dodatek... wykorzystać można miąższ, pestki, olej z pestek. Do tego jest bardzo zdrowa i ma mało kalorii.
Nie wspomnę już o walorach estetycznych ;)
Jeśli jeszcze nie jedliście dyni - naprawdę zachęcam do spróbowania!


 większa część zeszłorocznej kolekcji

niedziela, 11 sierpnia 2013

czekolada na wytrawnie

Ciasto (podobne do brownie) jest mocno czekoladowe, mało słodkie. Dla wielbicieli ciemnej czekolady. Żeby jednak nie było zbyt gorzko, słodyczy dodają truskawki. U mnie owoce nie znalazły się na całym cieście, co widać na zdjęciach, tylko z powodów "wizualno-testowych".



Wytrawne ciasto czekoladowe
na formę o wymiarach 20x30cm

200g masła
250g gorzkiej czekolady
6 jajek
100g muscovado
100g mąki
20g kakao
14 truskawek



Truskawki umyć, odszypułkować. Przekroić na pół.
W rondelku rozpuścić masło z czekoladą.
Jajka lekko ubić trzepaczką, przez ok 5 minut. Dodać cukier, mąkę, kakao, wymieszać ubijając kolejne 0,5 minuty. Dodać przestudzoną czekoladę z masłem. Wymieszać masę, aż składniki się połączą. Przelać do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzchu ułożyć połówki truskawek. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190°C i piec przez 20 minut.





poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Dojrzałe, pachnące, kolorowe...



Pomidory z kurkumą i jogurtem
inspirowane przepisem Nigela  Slatera


2 cebulki
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy
2 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki mielonego kminku
1/4 łyżeczki chili
1 mała cukinia
pomidory w puszce
1 szkl. wody
 8 pomidorów*
200g jogurtu greckiego



Cebulkę i czosnek obrać, cebulę pokroić wzdłuż w plastry, czosnek rozgnieść na desce i posiekać. W garnku rozgrzać oliwę, wrzucić cebulę i czosnek, po 2 minutach dodać przyprawy - kurkumę, kminek, chili, wymieszać. Cukinię pokroić w słupki, ok 5 cm długości, wrzucić do garnka. Wlać pomidory z puszki, szklankę wody, dokładnie wszystko wymieszać i zagotować. Zmniejszyć ogień,  ułożyć całe pomidory i dusić pod przykryciem 25 min. Po tym czasie wyłączyć ogień, pomidory przesunąć na bok garnka i wlać jogurt grecki. Dokładnie wymieszać z sosem.

Można podawać z ryżem, równie dobrze smakuje z kurczakiem lub z rybą.


* u mnie cztery rodzaje - pomidorki zwykłe, żółte, malinowe i corazon



sobota, 3 sierpnia 2013

borówki = kremówki

Przepis podpatrzony u Lorraine Pascale, z moimi małymi zmianami.

Kremówki z borówkami i kremem cytrynowym
na 8 porcji

gotowe ciasto francuskie
1 pojemniczek borówek amerykańskich
165g śmietany kremówki
skórka starta z 1 cytryny
25g + 0,5 szkl. cukru pudru
laska wanilii




Ciastka:

Ciasto francuskie rozwinąć na desce posypanej cukrem pudrem. Przekroić wzdłuż dłuższego boku na 3 równe paski, a następnie w poprzek na 8 części, tworząc 24 równe prostokąty. Ułożyć wszystkie na blaszce, posypać obficie cukrem pudrem i włożyć do lodówki na 30 minut.
Następnie wstawić do piekarnika nagrzanego do 200°C i piec przez 5 minut, wyjąć, ponownie posypać cukrem pudrem i piec kolejne 5 minut, aż ciastka się zrumienią. Przełożyć na tackę i całkowicie ostudzić.

Krem:

Do dużej miski wlać 165g śmietany kremówki, dodać 25g cukru pudru i nasiona z jednej laski wanilii. Ubijać, aż masa zgęstnieje. Dodać skórkę z cytryny i wymieszać. Przełożyć krem do rękawa cukierniczego.


Na ciastko wycisnąć "łezki" w dwóch rzędach (każdy po 5 "łezek"). Na każdej łezce ułożyć borówkę. Środkowe ciastko wypełnić od spodu kremem i położyć na górze. Znowu wycisnąć dwa rzędy kremu, ułożyć borówki i przykryć kolejnym ciastkiem posmarowanym od spodu kremem.
W taki sam sposób wykonać kolejne ciastka.
Na koniec posypać z wierzchu cukrem pudrem.





Krem można również rozsmarować na ciastkach, bez pomocy rękawa cukierniczego. Jednak wyciskanie kleksów sprawia, że ciasteczka o wiele ładniej się prezentują.